Strona główna Spis treści

Ze Świata

Firma Produkty Choroby i leczenie Informacje Współpraca

[W przygotowaniu]

W górę

 

 

Okulary z bazaru lub apteki

Karmienie dzieci mlekiem w proszku może sprzyjać nadciśnieniu

U palaczy i alkoholików beta-karoten sprzyja powstawaniu nowotworów

Odkryto gen wrażliwości na gruźlicę

Szczepionka chroni myszy przed miażdżycą

Spanie na plecach zmniejsza ryzyko zapalenia ucha u niemowląt

Dieta - porady dla nastolatków

Przedłużyć młodość

Żylaki

Na pomoc uszkodzonemu sercu

 

 

Okulary z bazaru lub apteki

powrót

Okulary kupione bez uprzedniej konsultacji z okulistą nie spełnią swego zadania, a mogą nawet zaszkodzić zdrowiu - ostrzegł w środę konsultant krajowy ds. okulistyki prof. Jerzy Szaflik, podczas odbywającej się w Warszawie konferencji Stowarzyszenia Polskich Producentów na rzecz Ochrony i Korekcji Wzroku.

"Sama wizyta u okulisty daje pacjentowi więcej, niż samodzielne dobranie okularów metodą przymierzania - można wtedy wykryć wczesne stadia poważnych chorób oczu, czy nawet całego organizmu" - przypomniał profesor Szaflik.

"Niewłaściwie dobrane okulary sprawiają przede wszystkim, że ich użytkownik źle widzi. Każde z oczu zazwyczaj ma nieco inną wadę, natomiast w gotowych okularach obie soczewki są jednakowe" - powiedział Szaflik.

Jak wyjaśniał, w rezultacie co najmniej jedno oko widzi źle. Może być zaburzone widzenie przestrzenne, co zakłóca zdolność do oceny odległości. Zbyt mocne lub za słabe soczewki powodują zmęczenie, bóle głowy, zapalenie spojówek, a u osób szczególnie wrażliwych - nudności. Niewłaściwy rozstaw źrenic utrudnia czytanie. U dzieci i młodych osób z krótkowzrocznością może narastać wada wzroku i pojawiać się zez.

Gotowe okulary wykonane z plastiku można kupić w aptekach czy na bazarach. Przy przeciętnej cenie około 9 złotych (i tak znacznie przekraczającej koszt wytworzenia) wydają się idealnym rozwiązaniem dla osób niezamożnych. Nic dziwnego, że na naszym rynku liczba sprzedanych par okularów gotowych wynosi około 7,5 miliona sztuk rocznie, dwukrotnie przewyższając liczbę okularów robionych na zamówienie (ponad 3,5 miliona). Okularów gotowych co roku importuje się do Polski kilkadziesiąt ton (w hurcie są sprzedawane na wagę).

Wprawdzie gotowe okulary dopuszczono do sprzedaży również w krajach Unii Europejskiej, jednak tylko do użytku doraźnego (na przykład przy zgubieniu lub uszkodzeniu). W Polsce od października 2003 wszystkie dostępne na rynku soczewki okularowe będą musiały być zarejestrowane w Rejestrze Wytwórców i Wyrobów Medycznych.

Porządne okulary - indywidualnie dobrane, z dobrymi soczewkami - muszą kosztować co najmniej 50-60 złotych. Zwrot kosztów przez państwo w wysokości około 8 złotych to zbyt mało dla osób niezamożnych. W dodatku minister Kołodko zapowiada podwyższenie VAT-u na soczewki z 7 do 22 procent - podkreślali uczestnicy konferencji.

W Polsce produkowane są wysokiej jakości soczewki okularowe, zaspokajające wszystkie potrzeby krajowych optyków. Już trzykrotnie polscy wytwórcom przyznano godło "Teraz Polska". W roku 1998 otrzymała je firma PSM Optyka z Warszawy (plastikowe soczewki okularowe), w roku 1999 - Baltic Optylab z Gdyni (soczewki okularowe dla dzieci z powłoką antyrefleksyjną), a ostatnio (2003) - Jeleniogórskie Zakłady Optyczne za soczewki okularowe uszlachetniane powłokami antyrefleksyjnymi.(PAP)

 

 

Karmienie dzieci mlekiem w proszku może sprzyjać nadciśnieniu.

powrót

Karmienie dziecka mlekiem w proszku opartym na mleku krowim może sprzyjać przyszłemu nadciśnieniu - donieśli naukowcy brytyjscy na łamach "American Journal of Clinical Nutrition". Według autorów niekorzystny wpływ na ciśnienie krwi u dzieci karmionych sproszkowanym mlekiem krowim może mieć większa niż w mleku ludzkim zawartość jonów sodu, które podnoszą ciśnienie.
"Być może też mleko krowie zawiera po prostu większe ilości tłuszczu i jest bardziej kaloryczne, a według najnowszych doniesień przekarmianie noworodków zwiększa ich podatność na rozwój otyłości i chorób układu krążenia" - tłumaczy prowadzący badania Richard Martin z University of Bristol.
Jego zespół prowadził badania na grupie 20-latków. Okazało się, że ci, którzy jako niemowlęta byli karmieni głównie odżywkami opartymi na mleku krowim, byli wyżsi, ale mieli znacznie większe ciśnienie krwi.
Jak przypominają autorzy, wysokie ciśnienie krwi może prowadzić do rozwoju choroby serca i zwiększa ryzyko udaru mózgu. Najnowsze wyniki dotyczą mieszanek, które produkowano w latach 70. XX wieku i które były oparte na wysuszonym i sproszkowanym mleku krowim. Producenci odżywek mlecznych starają się obecnie w jak największym stopniu dopasować receptury do składu mleka ludzkiego. Jednak zdaniem autorów, ich wyniki stanowią kolejny dowód na to, że zastępowanie mleka matki mieszankami mlecznymi może negatywnie wpływać na stan zdrowia dziecka w przyszłości. Według ostatnich licznych doniesień, dzieci karmione piersią przynajmniej przez pół roku są generalnie zdrowsze, mają mniejsze ryzyko rozwoju otyłości, cukrzycy typu II i astmy. Lepszy może być także rozwój ich mózgu i zdolności umysłowych. Z tych powodów Światowa Organizacja Zdrowia zaleca matkom, jeśli to tylko możliwe, karmienie dzieci piersią do drugiego roku życia. (PAP)

 

 

U palaczy i alkoholików beta-karoten sprzyja powstawaniu nowotworów.

powrót

Preparaty z beta-karotenem, z którego w organizmie powstaje witamina A, mogą zwiększać ryzyko raka u osób palących i pijących duże ilości alkoholu - donoszą badacze z USA na łamach "Journal of the National Cancer Institute".

"Kluczowy wniosek, jaki płynie z naszych badań, brzmi, że preparaty z beta-karotenem mogą mieć różny wpływ na ryzyko rozwoju raka u danej osoby, zależnie od jej nawyku palenia i picia alkoholu" - tłumaczy prowadzący badania prof. John A. Baron z Dartmouth Medical School.
Ze względu na zdolność neutralizacji wolnych rodników, beta-karoten jest generalnie uważany za związek o działaniu przeciwnowotworowym. Wolne rodniki są cząsteczkami, które powstają jako uboczne, toksyczne produkty przemiany materii i sprzyjają procesom nowotworowym w organizmie. Wyniki badań zespołu Barona ujawniły jednak, że u osób, które palą i wypijają dziennie więcej alkoholu niż zawiera 150 ml wina, prekursor witaminy A podwajał ryzyko powtórnego rozwoju polipów jelita grubego. Polipy są łagodnymi zmianami nowotworowymi, ale mogą doprowadzić do rozwoju raka jelita grubego. Preparaty z beta-karotenem wyraźnie zmniejszały natomiast ryzyko ponownego rozwoju polipów u osób, które nie paliły bądź nie piły alkoholu. Ryzyko to było mniejsze o 44 proc. w porównaniu z osobami przyjmującymi, zamiast beta-karotenu, związek nieaktywny.
Doświadczenia przeprowadzono w grupie 864 osób, które brały udział w studium na temat czynników ryzyka rozwoju polipów jelita grubego. Przed badaniami wszyscy uczestnicy przeszli operacje usuwania polipów. Podzielono ich losowo na grupy, które otrzymywały preparaty zawierające beta-karoten, witaminę C razem z witaminą E, beta-karoten z witaminami C i E oraz placebo. Pacjenci wypełniali też ankiety na temat nałogu palenia i ilości spożywanego alkoholu. Najnowsze wyniki stanowią potwierdzenie rezultatów badań nad wpływem beta-karotenu na rozwój raka płuc. Badania te również wykazały, że prekursor witaminy A może zwiększać ryzyko raka płuc u osób palących, zwłaszcza tych, które często piją alkohol.

"Nasze obserwacje ilustrują, jak złożonym problemem jest dobranie bezpiecznych i skutecznych środków w prewencji różnych nowotworów" - mówi Baron.(PAP)

 

 

Odkryto gen wrażliwości na gruźlicę.

powrót

Gen regulujący podatność na gruźlicę odkryli naukowcy z Mc Gill University Health Centre - informuje pismo "Proceedings of the National Academy of Sciences". Gruźlicę powoduje bakteria Mycobacterium tuberculosis. Choroba przenosi się z człowieka na człowieka najczęściej drogą kropelkową - rozsiewane przez chorego podczas kaszlu, kichania czy rozmowy bakterie dostają się do płuc zdrowych osób. Choć liczbę zakażonych szacuje się na 1,9 miliarda, choroba rozwija się u stosunkowo niewielu. W większości wypadków system odpornościowy potrafi zahamować rozwój bakterii.
Naukowcy z Mc Gill University odkryli gen Trl-4, który kontroluje rozwój bakterii gruźlicy w płucach. To jego nieprawidłowe działanie sprawia, że niektóre osoby są szczególnie podatne na zachorowanie. Odkrycie może doprowadzić do opracowania nowych metod zapobiegania i leczenia choroby, na którą umiera codziennie około 5 tys. osób.

Gruźlica jest ściśle związana z ubóstwem - niedożywieniem, złymi warunkami mieszkaniowymi i sanitarnymi. Według WHO, to nędza sprawia, że 95 proc. nowych zachorowań i 98 proc. zgonów z powodu gruźlicy zdarza się w krajach Trzeciego Świata. W Polsce wiele zachorowań ma miejsce wśród najuboższych, na przykład alkoholików czy narkomanów. Jednak choroba może zaatakować każdego.
Zachorowalność na gruźlicę w Polsce maleje średnio o 5 procent rocznie, ale Polacy wciąż chorują trzykrotnie częściej niż obywatele Unii Europejskiej. Nadal daje o sobie znać II wojna światowa, której towarzyszyła epidemia gruźlicy.(PAP)

 

 

Szczepionka chroni myszy przed miażdżycą.

powrót

Szczepionka przeciwko bakteryjnemu zapaleniu płuc może także chronić myszy przed miażdżycą - wykazały badania opublikowane na łamach "Nature Medicine". Naukowcy z University of California w San Diego wykazali, że pod wpływem szczepionki przeciwko bakteryjnemu (pneumokokowemu) zapaleniu płuc zmniejsza się odkładania złogów zwężających światło naczyń krwionośnych. Szczepionka hamuje także procesy zapalne w naczyniach krwionośnych, które mogą doprowadzać do zawału serca czy udaru mózgu.

U zaszczepionych laboratoryjnych myszy miażdżyca była o 21 procent mniej nasilona. Tradycyjnie miażdżyca uważana jest za chorobę wynikająca z nadmiaru cholesterolu. Nowsze badania wskazują, że duże znaczenie mają także procesy zapalne, związane z obecnością bakterii.
Zespół naukowców z University of California w San Diego wykazał, że pod wpływem szczepionki zwiększa się aktywność przeciwciał typu IgM, skierowanych przeciwko utlenionym lipoproteinom LDL - ważnemu czynnikowi związanemu z rozwojem miażdżycy. Komórki układu odpornościowego - makrofagi -pochłaniają LDL i przyczyniają się do utworzenia blaszek miażdżycowych. Jak się okazuje, w skład LDL wchodzi fosforylocholina - substancja występująca także u bakterii Streptococcus pneumoniae - głównego winowajcy bakteryjnych zapaleń płuc.

Wkrótce mają rozpocząć się prace nad szczepionką przeciwmiażdżycową dla ludzi.(PAP)

 

 

Spanie na plecach zmniejsza ryzyko zapalenia ucha u niemowląt.

powrót

"Układanie dzieci do snu na plecach nie tylko zmniejsza ryzyko wystąpienia zespołu nagłej śmierci, ale wydaje się też minimalizować ryzyko wystąpienia gorączki, kataru oraz infekcji ucha środkowego" - mówi dr Duane Alexander, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Dziecka i Rozwoju Człowieka (National Institute of Child Health and Human Development), z którego pochodziły fundusze na badania.
Według Alexandra, ze zdrowotnego punktu widzenia, wyniki są niezwykle ważne, gdyż zapalenie ucha środkowego występuje często u niemowląt i małych dzieci, a leczenie tego bolesnego schorzenia jest nie tylko kosztowne, ale wymaga wczesnego stosowania antybiotyków.

Zespół prowadzony przez dr. Carla Hunta z Medical College of Ohio objął badaniami 3 tys. 733 noworodków w USA. Zebrano dane na temat sposobu układania dzieci do snu - na plecach, boku lub na brzuchu. Po pierwszym, trzecim i szóstym miesiącu życia badacze zebrali też informacje odnośnie wystąpienia u dzieci gorączki, kaszlu, kataru, problemów z oddychaniem, zaburzeń snu i wymiotowania. Okazało się, że u niemowląt sypiających na plecach, znacznie rzadziej występowały gorączka, katar i zapalenie ucha środkowego, w porównaniu z dziećmi sypiającymi w innych pozycjach (zwłaszcza na brzuchu).

Badacze nie potrafią na razie wytłumaczyć, na czym polega ta zależność. Podkreślają jednak, że spanie na wznak bardzo skuteczne zapobiega również zespołowi nagłej śmierci niemowlęcia. Dzięki kampaniom medycznym promującym ten sposób układania dziecka do snu udało się zmniejszyć odsetek przypadków nagłej śmierci o 40 proc. w USA, Wielkiej Brytanii i Australii. (PAP)

 

 

Dieta - porady dla nastolatków

powrót

Jako nastolatek i w związku z gwałtownym wzrostem i zmianami zachodzącymi w twoim organizmie, masz szczególne wymagania co do zdrowej diety. Czas już zastapić fastfoody czymś zdrowszym... Uczyni cię to i zdrowszym, i bardziej atrakcyjnym.

Rady dla dziewcząt: Wyrównaj swój poziom energii. Kiedy organizm jest młody, bardzo ważna jest jego aktywność. Ponieważ chociaż potrzeby energetyczne twojego organizmu są duże, ze względu na zachodzące w nim zmiany, bardzo łatwo przybrać na wadze w okresie rozwijania. Uprawiaj sporty i uzupełniaj zapasy energii węglowodanami w umiarkowanych ilościach. Jedz produkty bogate w błonnik, takie jak chleb razowy, a także owoce i warzywa.

Pamiętaj o wapniu: Z powodu bardzo szybkiego rozwoju układu mięśniowego, szkieletowego, a także rozwoju hormonalnego, zapotrzebowanie twojego organizmu na wapń niezmiernie wzrosło. Ciekawostką niech będzie to, iż w wieku młodzieńczym przybywa ci 45% masy kości. Więc rzuć się na mleko, jogurt i ser, a jeśli martwisz się o swoją wagę wybierz po prostu produkty light.
Zjadaj dużo warzyw i owoców: Jedzenie zbyt małej ilości najlepszych naturalnych lekarstw może prowadzić do raka i innych chorób w późniejszym życiu. Zaleca się zjadanie co najmniej 5 porcji warzyw i owoców dziennie.

Rola żelaza: Z powodu okresu tracisz co miesiąc znaczną ilość żelaza. Jego brak może prowadzić do anemii, która z kolei może osłabić twój system immunologiczny i obniżyć odporność twojego organizmu. Anemia kojarzy się również z brakiem energii i zdolności koncentracji, co nie jest dobre, jeśli chcesz mieć dobre stopnie. Dlatego staraj się uwzględnić w swojej diecie produkty bogate w żelazo, takie jak wątroba, fasola, ziemniaki, owies, rodzynki, suszone brzoskwinie.
Co z tłuszczem?: Martwisz się o to, że przytyjesz? Mimo wszystko nie powinnaś rezygnować ze wszystkich tłuszczów, ponieważ niektóre są dla ciebie dobre. Ryby takie jak tuńczyk, sardynki i łosoś zawierają dobre tłuszcze i powinny być regularnie spożywane. Warto jednak ograniczyć pieczywo i słodycze.
Nie rezygnuj ze śniadania: Zamiast pączka w południe, o wiele lepiej jest zjeść śniadanie - w ten sposób nie przytyjesz. Poza tym, nie ma co się oszukiwać, bez śniadania trudno będzie ci się skupić w szkole. Porcja owoców, płatków kukurydzianych oraz mleka bądź jogurtu, to dobry początek dnia.
Witamina A na trądzik: Jest udokumentowane, iż witamina A jest bardzo przydatna w leczeniu trądziku. Redukuje produkcję sebum - białej, tłustej substancji obecnej w porach ciała. Znajdziesz ją w pomarańczach i czerwonych owocach i warzywach, jak marchew, pomidory, melony. Pamiętaj, że zbyt duża ilość witaminy A może być toksyczna, więc nie przesadź z nią.

 

 

Przedłużyć młodość ...

powrót

Na początku XX wieku średnia długość życia w Europie nie przekraczała 50 lat. Obecnie wydłuża się z roku na rok, będąc wyznacznikiem postępu cywilizacji - w Europie dożywamy już średnio osiemdziesiątych urodzin. Długość życia człowieka została zaprogramowana na ponad 100 lat - tak twierdzą biolodzy zajmujący się właściwościami komórek naszego organizmu. Nasz układ hormonalny starzeje się jednak o wiele wcześniej - jak gdyby nie dorósł jeszcze do XXI wieku, w którym kobieta i mężczyzna, choć "grubo po pięćdziesiątce" chcą jeszcze cieszyć się życiem. Sześćdziesięciolatek aktywny zawodowo, uprawiający sport i czerpiący radość z seksu to nic dziwnego w dzisiejszych czasach. Aby mu pomóc w zachowaniu sprawności w każdej dziedzinie możemy podawać mu naturalne substancje, których produkcja w organizmie zaczyna spadać często już po czterdziestym roku życia.

Wiele osób chciałoby przedłużyć swoją młodość, ale obawia się niepożądanych objawów związanych z leczeniem hormonami płciowymi. DHEA, przetwarzany w hormony płciowe powoli, w stopniu zgodnym z aktualnymi potrzebami organizmu jest substancją bardzo skuteczną i całkowicie bezpieczną. DHEA jest wytwarzany w organizmie człowieka.

Czy DHEA jest "fontanną młodości", jak to podaje wiele pism - zarówno popularnonaukowych, jak i medycznych, publikujących przeprowadzone z użyciem DHEA badania kliniczne? Aby odpowiedzieć na to pytanie należy rozważyć kilka faktów. Osoby po 40 roku życia zgłaszają się do gabinetów lekarskich dużo częściej niż osoby młode. W bardzo wielu przypadkach problemy zdrowotne, których rozwiązania oczekują od lekarza, to problemy będące następstwem postępujących procesów starzenia. Ulegają one nasileniu, ponieważ wraz z wiekiem organizm produkuje mniejsze ilości naturalnych substancji, których poziom jest odpowiednio wysoki w okresie młodości, a drastycznie zmniejsza się w wieku starszym. Jedną z takich naturalnych substancji jest DHEA- dehydroepiandrosteron. Jest on często określany mianem "hormonu macierzystego", ponieważ sam nie wywiera efektów metabolicznych, ale właśnie z DHEA powstają hormony płciowe.
DHEA to substancja wytwarzana fizjologicznie w organizmie człowieka. Stężenie DHEA we krwi zmienia się wraz z wiekiem. Jest bardzo niskie u dzieci, rośnie tuż przed dojrzewaniem płciowym, by osiągnąć maksimum pomiędzy 20 a 30 rokiem życia.

Wysoki poziom DHEA we krwi zapewnia człowiekowi siłę, witalność, sprawność fizyczną oraz intelektualną - słowem wszystkie przymioty młodości. DHEA jest swoistym "paliwem", które nas napędza, dodając sił i woli działania. Dlatego lekarze nazywają go "eliksirem młodości" lub "fontanną młodości". Dzieje się tak, ponieważ DHEA jest substancją, której wysoki poziom we krwi jest nierozerwalnie związany z okresem młodości, kiedy to mężczyzna zakłada rodzinę, a kobieta wydaje na świat potomstwo. Człowiek jest wówczas u szczytu sprawności fizycznej i umysłowej.

 

 

Żylaki

powrót

Nabrzmiałe, silne żylaki są nie tylko nieestetyczne, ale mogą też być bolesne. Czasem jedynym sposobem ich leczenia okazuje się zabieg chirurgiczny. Prawidłowe odżywianie, neznaczne zmiany w stylu życiu oraz stosowanie ziół i witamin mogą pomóc zapobiec operacji.

Co to jest?: Zdrowe żyły, czyli naczynia krwionośne transportujące krew do serca, mają specjalne zastawki, umpżliwiające przeplyw krwi tylko w jednym kierunku. Jeśli zastawki te osłabną i nie zamykają się całkowicie, krew cofa się, a miejscami gromadzi, tworząc nabrzmienia zwane żylakami. Powstają one prawie na zawsze w nogach (choć hemoroidy - to ściśle rzecz biorąc - żylaki odbytu).
U większości osób żylaki nie wywołują poważniejszych dolegliwości. W poważnych przypadkach krew i inne płyny przesiąkają jednak do tkanek otaczających żyłę. W wyniku gromadzenia się płynów w najniższych partiach ciała mogą powstać obrzęki okolicy stawów skokowych. Niekiedy nogi bolą lub zdają się ciężkie, zwłaszcza po długim czasie spędzonym w pozycji stąjącej. Jeśli żylaki nie są leczone, ich stan stopniowo się pogarsza.

Przyczyny zaburzeń: Kluczową rolę w powstawaniu żylaków odgrywają czynniki genetyczne i hormonalne. Przypadłość ta występuje 4 razy częściej u kobiet niż u mężczyzn, a skłonność do niej jest dziedziczna. Inne możliwe przyczyny powstawania żylaków to otyłość, ciąża i częste podnoszenie znacznych ciężarów, w czasie których na żyły działa zwiększone ciśnienie. Występujące podczas ciąży zmiany hormonalne przyczyniają się zresztą dodatkowo do osłabienia żył w kończynach dolnych. Żylaki występują przedewszystkim u osób, które spędzają wiele czasu na stojąco, odruchowo krzyżują nogi i niećwiczą regularnie. Ryzyko zwiększają także choroby wątroby i układu krążenia.

 

 

Na pomoc uszkodzonemu sercu.

powrót

"W miniony piątek przeprowadziliśmy - jako pierwsi na świecie - zabieg bezoperacyjnego wszczepienia komórek macierzystych do uszkodzonego zawałem mięśnia sercowego. Dwaj pacjenci poddani zabiegowi czują się dobrze" - poinformował podczas konferencji prasowej prof. Tomasz Siminiak - ordynator oddziału kardiologicznego Szpitala Wojewódzkiego w Poznaniu.16 maja zabiegowi zostali poddani dwaj 50-letni mężczyźni. Zabieg opracowali i przeprowadzili poznańscy lekarze i naukowcy z Akademii Medycznej, Szpitala Wojewódzkiego, Instytutu Genetyki PAN.
U chorych rozpoznano znaczne uszkodzenie serca oraz brak poprawy kurczliwości w miejscu uszkodzenia po zastosowaniu leków zmuszających organ do intensywniejszej pracy. Pacjentom pobrano z uda mioblasty, a następnie namnożono je w Instytucie Genetyki PAN u prof. Macieja Kurpisza. Namnożone komórki przy pomocy systemu cewników z głowicą ultrasonograficzną wprowadzono do uszkodzonego fragmentu mięśnia sercowego poprzez zatokę wieńcową i żyły serca.
"Dzięki wykorzystaniu systemu cewników mioblasty można wszczepiać kilkakrotnie. Dzięki temu skuteczność ich działania może być większa. Dotychczas wszczepianie mioblastów odbywało się podczas operacji kardiochirurgicznych i było zabiegiem jednorazowym. W przypadku zastosowania komórek z własnych mięśni chorego nie istnieje zagrożenie odrzucenia przeszczepu przez organizm" poinformował prof. Siminiaka

Zawał serca, następujący w wyniku zamknięcia tętnicy wieńcowej, powoduje na pewnym obszarze mięśnia sercowego martwicę. Jeżeli pacjent przeżyje ostry okres zawału, martwatkanka zmienia się w bliznę, która nie wykonuje funkcjiskurczowej. Brak funkcji skurczowej doprowadza do niewydolności krążenia, która jest główną przyczyną inwalidztwa u pacjentów poprzebytym zawale.
W grudniu 2001 roku ten sam zespół lekarzy dokonał nowatorskich zabiegów leczenia blizn pozawałowych namnożony mikomórkami - mioblastami - pobranymi z mięśni szkieletowych pacjentów, jednak tamte operacje przeprowadzono równolegle z operacjami kardiochirurgicznym. Po pierwszej fazie badań klinicznych u wszystkich pacjentów leczonych tamtą metodą zaobserwowano poprawę wydolności serca. Badania nad nowymi metodami leczenia mięśnia sercowego prowadzone w Poznaniu nie są finansowane ze środków Komitetu Badań Naukowych. Poznańscy naukowcy złożyli wniosek o sfinansowanie tych badań ze środków Komisji Europejskiej.
Niewydolność krążenia po zawale serca dotyczy rocznie kilkuset tysięcy pacjentów. (PAP)